
O rodzajach pojemników sensorycznych pisałam tutaj.
Pojemniki sensoryczne, czyli coś, co dzieci zazwyczaj lubią, a my, rodzice trochę mniej. Przez wszystkim ze względu na to, że łatwo może przerodzić się w tzw. 'messy play', czyli coś, co może porządnie nabrudzić :) Jednak pamiętajcie, że pojemniki sensoryczne dają dzieciom naprawdę duże wsparcie w rozwoju, szczególnie jeżeli odpowiednio i dyskretnie będziemy sugerować różne zabawy z pojemnikami sensorycznymi. O co z nimi chodzi? Przede wszystkim o to, aby dziecko miało do czynienia z różnymi fakturami/ materiałami, najlepiej rączkami lub nóżkami. Do ćwiczenia motoryki możemy zaproponować np. łyżki i zabawy z przesypywaniem. Można zaproponować dziecku by próbowało zebrać te małe przedmioty i niech ćwiczy chwytanie drobnych przedmiotów.I wiele innych zabaw, na które na pewno Wy wpadniecie lub Wasze pociechy. Pamiętajcie, by przede wszystkim dobrze się bawić :)
I. SOCZEWICA

Pojemnik z soczewicą. Ba, możecie to urozmaicić i dodać czerwoną, zieloną, żółtą... I ćwyczyc segregowanie kolorów. Pewnie niejden łakomczuch będzie chciał skosztowac soczewicy, to szybko można
ugotować i wyjdzie dziecku na zdrowie :) Tutaj ja wprowadziłam trochę 'pretend play', czyli zabawy w udawanie, gdy mój miał wielką fazę na dinozaury.

No i standardowe przesypywanie do doniczek i podstawek, które też były u mojego hitem.
II. FISTASZKI

Znowu coś, co można podjeść. Mój też miał fazę na fistaszki. Tylko by je jadł i jadł, a my wraz z nim. No to przynajmniej powstało coś pożytecznego- pojemnik sensoryczny, w którym chowaliśmy mu dinozaury, a on sobie je znajdywał, szperając rączką. Później etap miażdżenia skorupek po fistaszkach nogą... No przecież to tak fajne słychać :)
III. BIBUŁA

Pocięte skrawki bibuły kolorowej. Tutaj znajdował sobie konkretne kolory, ukrywaliśmy coś w bibule, aby zachęcić do grzebania w kolorowych paskach. Na końcu trafiła na głowę taty :)
IV. Z WOSKU I WODY

O tym pisałam tutaj. Warto robić przy okazji innych zabaw świeczkowych, generalnie jest to dosyć czasochłonny 'sensory bin' (pojemnik sensoryczny), ale można przy nim bardzo dobrze ćwiczyć dmuchanie.
V. ZIEMIA DO KWIATÓW

Wiosna- nie macie jakiś kwiatków do przesadzenia? U mnie moje sansewiery wymagały nowej ziemi do kaktusów. Dobrze mieć pod ręką w domu małego pomocnika, który coś czasem pokopie, powrzuca do doniczki... Na zdjęciu specjalna łyżka do ziemniaków (czy lodów?), którą preferuje moje dzięcię.
Uwagi:
Na dole przezroczystego pojemnika sensorycznego czasem daję kolorowe kartki lub obrazki dinozaurów (lub inne ulubione postaci/zwierzęta dziecka), aby go zmotywować do grzebania w pojemniku. Dziecko się generalnie cieszy, jak znajdzie jakiś kolor lub coś naprawdę fajnego na samym dnie pojemnika :)
Miłej zabawy!
Paulina Łoboda
Write a comment