
W końcu zrobiło się trochę cieplej, a co za tym idzie, zrobiło się bardziej zielono. A jak zielono i ciepło, to i dzieć by całe dnie spędzał na zewnątrz. Podczas jednego spaceru w parku udało mi
się nawet zebrać pewien 'mix ciastolinowy', czyli co by dodać do ciastoliny, aby było trochę inaczej.
No tak, przepis na ciastolinę jaktutaj, ten prosty i mój póki co ulubiony.
Jedna modyfikacja- do michy wsypałam mój 'mix ciastolinowy , czylitrochę trawy , kwiatków, mleczaków itp. Wymieszałam i ... gotowe!
Co można z tym zrobić?
Dziecko pewnie coś sobie i tak wymyśli, chociażby wydłubywać trawę, mleczaki, listki od chwastów...
Zachęcamy do mówienia, tłumaczymy, poznajemy przyrodę i kwiatki.
A, no i wąchać! To jest ciastolina również do wąchania – trochę 'pachnie wiosną' :)
Miłej zabawy!
Paulina Łoboda
Write a comment