
Ostatnio przed świętami zakupiłam nowy asortyment- Krokodyla Dentystę. Niby prosta rzecz, a jednak bardzo się sprawdziła i dzieciaczki- zarówno te starsze, jak i te młodsze- go uwielbiają! Zastanawiam się, jak długo on wytrzyma przy takiej eksploatacji J Ale na razie zbiera siły na drugie półrocze. O ile młodsi trochę się go boją (w razie takiego wypadku to ja wciskam zęby)lub chcą bawić cały czas, to starsi bez najmniejszych oporów wciskają zęby krokodyla i wykonują zadane polecenia.
Na czym polega zabawka?
Nic prostszego- i to jest chyba główną zaletą zabawki- należy wcisnąć zęba krokodyla. Jeden ząb zawsze powoduje, że krokodyl kogoś „ugryzie”. I chyba chodzi o te emocje i niepewność, kogo ugryzie krokodyl J
Krokodyl na angielskim
Osobiście, póki co, korzystam z krokodyla:
- kiedy nie wiem, która drużyna ma zaczynać- po prostu zaczyna ten, kogo ugryzie krokodyl;
- przy „speakingu”- w grupach bardziej zaawansowanych, na moje pytania lub pytania z kartek ma odpowiedzieć ten, kogo ugryzie „krokuś”;
- w przeróżnych grach i zabawach, np. ten, kogo ugryzie krokodyl, to ma coś wykonać, np. ułożyć słówko po angielsku, itp.
Po co to?
- krokodyl motywuje do wykonywania zadań, do których zazwyczaj by dzieci podchodziły bez entuzjazmu,
- zazwyczaj rozwesela grupę i pozytywnie nastawia do nauki.
Podobne zabawy i zabawki:
Oczywiście, to nie musi być krokodyl. Pewnie wszyscy pamiętacie grę w „butelkę” i jakie emocje wywoływała. W „butelkę” też graliśmy, ale nie wywoływała aż takich emocji jak krokodyl- pewnie dlatego, że butelka nie gryzie. No i zabawy w „butelkę” to raczej ze starszymi, bo nie wszystkie przedszkolaki za „butelką” mogą przepadać, a za krokodylem- często.
Na rynku pojawiła się też „Ręka Udręka”, ale tu potrzeba baterii, podobnie jak w słynnym „Pierdzioszku”, który jest hitem wśród dzieci J
Miłej zabawy!
Paulina Łoboda
Write a comment